poniedziałek, 18 stycznia 2010

Shoarma Razy i Ani



Dziś proponuję Wam potrawę a'la Shoarma. Przepis dostałam od mojej drogiej kolezanki Ani, która ma pakistańskiego męza i w związku z tym, potrafi przygotowywać prawdziwe pyszności. Nie podam Wam dokładnego przepisu, tylko taki, jaki dostałam w mailu. Maila tego mam wklejonego do mojego brulionu w oryginale i zawsze shoarmę przyrządzam tak właśnie "na oko".
Mam nadzieję, ze Ania nie będzie miała do mnie zalu, jeśli go tutaj ponizej podam :)
A więc do dzieła!


Składniki:
- kurczak brany ze skóry i nadmiaru tłuszczu, by było zdrowiej ( wielkość wprost proporcjonalna do ilości członków rodziny
- 2-3 średnej wielkości zebule
- 4 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- dużo curry
- wszelkie inne przyprawy do kurczaka wedle uznania ( ja daję zwykle garam masala )

Ilość przypraw zwykle wprost proporcjonalna do wytrzymałości biesiadników i odwrotnie proporcjonalna do ilości Europejczyków przy stole :)


Wykonanie:
Do garnka wlać olej, dodać pokrojone w talarki cebule i zeszkić. Do cebuli dodać wszystkie przyprawy oprócz czosnku i trochę wody i jeszcze chwilę smazyć. Wrzucić pokrojonego na kawałki kurczaka, zalać odrobiną wody i dusić. Gdy kurczak puści wodę, dodać starty czosnek i dalej dusić do miękkości.

Podawać z ryżem albo luash (placki z wody i mąki).

A jak zrobić luash?
Na 6 duzych placków potrzeba:
- 300 g mąki
- trochę letniej wody
- łyzeczka oleju



Przygotowanie:
Na stolnicę wysypać mąkę, na środku zrobić zagłębienie, dodać olej i stopniowo dodawać wodę, by uzyskać jednolite, gładkie, miękkie ciasto. Dobrze zagnieść. Podzielić na 6 kulek i kazdą bardzo cienko rozwałkować. Surowe placki poprzekładać bawełnianymi ręczniczkami, aby nie wyschły. Piec na mocno rozgrzanej, suchej patelni do zarumienienia z obu stron. Po przygotowaniu ponownie zawinąć w ręczniki, aby placki nie wysychały. Podawać od razu.

2 komentarze:

Komentarze anonimowe i złośliwe będą usuwane. Jeśli chcesz coś napisać, proszę podpisz się :)